Po pierwsze PRZYJACIELE !!!

Po raz kolejny spotkaliśmy się na górze św. Anny u Bulego aby podsumować miniony i snuć plany na następny sezon.
Charakter spotkań nie uległ zmianie.

W piątek spotkanie przy wyśmienitej pizzy , piwku i tańcach do samego rana. Nie będę wdawał się w szczegóły tegoż wieczoru, ponieważ pewnie wyszło by na jaw, że to między innymi ja ok. godz. 24.00 testowałem kosę spalinową. Gabrysiu – PRZEPRASZAM 🙁

Sobota – późne śniadanko, spacerki po okolicy, obiad i przygotowanie do „WIECZORU CHWALIPĘTY”
Tego roku kulminacyjny punkt naszych spotkań przerósł nasze najśmielsze oczekiwania!!!
A wszystko to dzięki Przyjaciołom którzy zaszczycili nas swoją obecnością.
Rozpoczął Żużu Grześ w asyście Sylwia W-ż od niezwykle intensywnie spędzonego sezonu 2014. Były wyjazdy bliskie i dalekie jak przystało na prawdziwych turystów. Zazdroszczę im ilości szczegółów jakie byli w stanie zapamiętać ze swoich wypraw. Grzesiek nie zakręcił się w swej relacji mimo, iż delikatnie mówiąc siadła nam chronologia zdjęć 🙂
Prezentacja numer dwa należała do Wojciech Durnaś (MKSM) który zreferował nam zdobycie Grossglockner jeszcze na hondzie. Było szybko i kręto.
Kolejna prezentacja to dla mnie największe zaskoczenie tego wieczoru. Grześ i Sylwia zabrali ze sobą swojego przyjaciela Piotr Szubert „Szubi”. Bardzo skromny, niepozorny facet zaczął pokazywać fotki. Moje pierwsze wrażenie – takie fotki to sobie mogę „zagooglić” w domu. Słuchając podejrzanie szczegółowego i kompetentnego opisu prezentacji gdzie każda fotka to w moim mniemaniu jakiś guwniaż latający na krosie, pomyślałem, że Szubi zabrał zdjęcia syna lub kolegi. Jakież było nasze zdziwienie gdyż zawodnik z numerem 68 to sam Ci ON. Mając już tą wiedzę z grona pozytywnie zszokowanych padło pytanie cyt: „Szubi czy Ty czasami jeździsz po ziemi czy tylko latasz?”. Brawo PANIE Szubi.
Kolejny raport to wyprawa do Iranu. Mam nadzieję, że wraz z Piotr Glenc nie zanudzaliśmy 🙂
Na koniec zostawiliśmy prawdziwe perełki. Właściwie to Perełkę (Rene Roomyanek) i Perłę (Wojciech Zambrzycki „Diabeł”)
Roomyanek opowiedziała o swej samotnej podroży przez Alaskę. Nawet na Animal Planet nie widziałem tylu zdjęć dzikich zwierząt a zwłaszcza niedźwiedzi. Samotnie przez Alaskę- Roomyanku móc Cię gościć, to dla nas zaszczyt.
No i Diabeł – GS Trophy 2014 to dla niego pestka. Relację oglądaliśmy z zapartym tchem.
http://www.scigacz.pl/GS,Trophy,2014,amerykanski,offroadowy,sen,24401.html

I w taki sposób podsumowaliśmy sezon 2014.
Wielkie dzięki za obecność ekipy z WKM, BK V i VIII i wszystkim niezrzeszonym gościom.
Do zobaczenia za rok na „Po pierwsze PRZYJACIELE !!!”.

Trzebi